2/07/2011

Finałowe odliczanie

Przed nami konkurs w Vikersund, gdzie skoczkowie mają prawo bić rekordy świata w długości skoku - o ile wierzę w przypuszczenia fachowców, że jest to możliwe. O tyle wątpie aby organizatorzy chcieli ryzykować zdrowie zawodników, mając w głowach zbliżające się MŚ w Oslo 2011.

Długo to trwało, prawda? Znaleźliśmy skoczka, który dobija do światowej "10" i wygrał dwa konkursy w PŚ w tym sezonie. Nieoczekiwany skok Stocha do walki o najbardziej pożądane punkty w Pucharze Świata są z pewnością bardzo oczekiwaną wiadomością. Dla Kamila Kruczka będzie to świetnym wytłumaczeniem - jakby co*. Niestety teraz, kiedy mamy Kamila Stocha i Adama Małysza to brakuje nam dwóch cegiełek do teamu, który mógłby powalczyć o pudło, jak w Willingen (2011).

Wróciliśmy z dalekiej podróży, jeśli chodzi o Adama Małysza. Wpierw chwila grozy podczas zawodów w Zakopanem, czy to koniec sezonu dla Orła z Wisły. Od razu przypomniał mi się upadek Larinto, dla którego sezon 2011 został oficjalnie zamknięty. Małysz wrócił i nie ma przeciwwskazań aby wygrał MŚ w OSLO 2011.

Powracając do Stocha, ma spore szanse na dużej skoczni, na tzw małej skoczni brakuje mu silnego odbicia, tutaj spory plusik wędruje w kierunku Morgensterna oraz Małysza, którzy imponują mocnymi odbiciami.

Do formy wraca Gregor Schlirenzauer, ale to nie Austriak a Severin Freund może okazać się największym zaskoczeniem tegoż sezonu. Niemiec wygrywał już dwukrotnie zawody PŚ w tym sezonie i jest liderem reprezentacji Niemiec, która pewnie po raz kolejny zdobędzie medal w rywalizacji drużynowej. Choć początek był dość słaby dla Niemców, dziś spokojnie szlifują formę swoich zawodników i nie ma mowy o katastrofie - to słowa idealnie pasuje do Fińskiej drużyny, wpierw kontuzja Larinto, słaba forma Hautteamakiego choć ostatni konkurs w Oberstorfie był dość udany, i wielki znaki zapytania, jeśli chodzi o forme Ahonena, Keituri'ego oraz Anssi Koivurante. Zamiast znaku zapytania podpieczni Kojonkoskiego mogą postawić wykrzyknik. Wrócił Jacobsen, Evensen odlatywał na lotach, dobrą formę utrzymuje Tom Hilde, prawdopodbnie o miano numeru czwartego powalczą Roomoren oraz Bardal.

A faworytem i tak są Austriacy.

Przed nami przedostatni etap sezonu, Mistrzostwa Świata, a później... powrót Małysza do walki o podium PŚ 2011/11.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz