8/27/2010

Niedoceniani, ale jakże ważni

Najczęściej widzimy ich na ławkach rezerwowych. Kiedy wychodzą na boisko, wykonują kawał dobrej roboty. Każdy klub Premier League, który chce walczyć o najwyższe cele, musi posiadać szeroką kadrę, a jeśli na ławce siedzi gracz zwany "mrówką" lub "uniwersalnym żołnierzem", to dany zespół zyskuje spory handicap nad rywalem. Kiedy myślimy o Manchesterze United, śmiało możemy wpisać w tę rubrykę: Darren Fletcher oraz John O'Shea.

"Mrówka" - gracz, który uprzykrza życie rywalowi. Przede wszystkim za cel swojego uczestniczenia w meczu wybiera odbiór piłki rywalowi. Nie interesują go piękne podania, najczęściej ucieka do prostych podań, często wycofuje piłkę do swoich kolegów z formacji obronnej. Kiedy jest niewidoczny dla zwykłych kibiców piłki nożnej, jest to dla niego najlepsze rozwiązanie. Wtedy możemy być pewni tego, że wykonał lub "pokazał" kunszt odnoszący się do jego roli na boisku.

"Uniwersalny żołnierz" - kiedy na godzinę przed meczem trener ma ból głowy, bo nagle kilku kluczowych piłkarzy odwiedziło klubowy szpital, wtedy do pierwszej jedenastki wchodzi on - często niedoceniany, często wyśmiewamy, ale tylko prawdziwy fan potrafi dostrzec jego rolę, która nie jest usłana różami, a prawdopodobnie otoczona wieloma chwastami.

W Premier League jest kilka klubów, w których znaleźć możemy parę świetnych przykładów opisywanych powyżej. Zaczynamy od Evertonu:Leon Osman do klubu z Goodison Park dołączył jako 16–latek. Kiedy w podstawowej jedenastce zaczynają się problemy zdrowotne, wtedy do gry wchodzi Osman - piłkarz wszechstronny, a co za tym idzie, bardzo przydatny. Zazwyczaj gra na skrzydle lub jako ofensywny pomocnik.

Martin Olsson (Blackburn) - Szwed debiutował w Rovers w 2007 roku, od tego czasu jawił się jako niezwykle utalentowany chłopak. Dopiero ostatni sezon pokazał jego umiejętności, jakie uległy znaczącej poprawie z sezonem poprzednim. Występuje na lewej flance, po której szarżuje dość aktywnie. Jego kariera na Ewood Park może szybko dobiec końca, gdyż kwestią czasu jest, kiedy wielkie kluby zwrócą na niego uwagę.

Karl Henry (Wolverhamton) - w sezonie 2009/10 udowodnił swoją przydatność w zespole, przyczyniając się do jego utrzymania w Premier League. Rozegrał dla "Wilków" ponad 150 spotkań. Wraz Kevinem Doyle'em oraz Jodym Craddockiem tworzą kręgosłup zespołu.

Liam Ridgwell (Birmingham) - jedna z ważniejszych postaci formacji obronnej. Eksperci doceniają go za uniwersalność. Zazwyczaj gra jako środkowy obrońca, lecz z powodzeniem może występować na lewej stronie obrony "The Blues"”. Czasami za bardzo lubi kolor żółty, czego skutkiem są problemy dyscyplinarne.

Vedran Corluka (Tottenham) - Chorwat jest dublerem po prawej oraz lewej stronie obrony. Kiedy gra na linii z Aaronem Lennonem, to Anglik może czuć większą swobodę gry. Corluka jest niezwykle nieustępliwy, co jest raczej zaletą. W poprzednim sezonie "Koguty" miały sporo problemów z ustawieniem obrony - na szczęście Vedran to ostoja witalności i godnie zastępował kontuzjowanych kolegów.

Mark Noble (West Ham) - gracz w cieniu Scotta Parkera. Uwielbiany przez fanów z Upton Park. Wielu z kibiców popularnych "Młotów" liczy, że Noble zakończy karierę właśnie tam. Klub nie ma zbyt wielu zmienników na tę pozycję, tak więc Noble jest niesamowicie ważny dla linii pomocy.

Carlos Cuellar (Aston Villa) - choć w klubie z Villa Park pewne miejsce na środku obrony mają Richard Dunne oraz James Collins, to Hiszpana możemy śmiało porównać do Vedrana Corluki. Tak jak Chorwat, Carlos wypełnia godnie swoje obowiązki jako dubler środkowych defensorów.

Kevin Doyle (Wolverhampton Wolves) - w poprzednim sezonie występował najczęściej jako wysunięty napastnik. Choć "Wilki" zdobyły tylko 32 bramki, nikt za to Kevina nie obwiniał. W tym sezonie będzie grał jako cofnięty napastnik, będzie mógł wydatniej pomagać Fletcherowi, partnerującemu mu w ataku.

Każdy sezon Premier League to wielka wojna, a przecież musimy pamiętać że dużo klubów notuje występy zarówno w krajowych, jak i europejskich rozgrywkach. Wtedy trenerzy zazwyczaj podejmują decyzję, który cel wybrać jako swój największy priorytet. Niektóre angielskie kluby - jak np. Aston Villa - w Lidze Europejskiej grają "drugim garniturem", co jest następstwem wąskiej kadry.

Bez odpowiednich rezerwowych największe kluby nie mogą normalnie funkcjonować. Kibice Manchesteru United są przyzwyczajeni do tego, że we wcześniejszej fazie Carling Cup lub FA Cup spotkamy piłkarzy, którzy najczęściej okupują ławkę rezerwowych bądź występują w rezerwach. Tak więc szanujmy dobrych, godnych, jakże upartych dublerów!

1 komentarz:

  1. W wypadku City nie ma kogoś takiego, jak wyżej wymienieni zawodnicy, bo kadra zmienia się zbyt często, aby takowego kogoś sobie wykształcić. Zresztą, wystarczyło, że Adebayor nie zagrał w jednym spotkaniu sezonu i już narzeka, dziś ogłosił, że jeśli ktoś się po niego zgłosi, to odejdzie i tak dalej.
    Co nie zmienia faktu, że The Citizens mają obecnie chyba najsilniejszą ławkę w lidze, co oczywiście też rodzi problemy, acz w wypadku walki na 4 frontach, może się okazać kluczowe. Kontuzje raczej nam nie straszne ;-)

    OdpowiedzUsuń